Na przykład w tym tygodniu naucz się czytać składy i rozpoznawać zdrowsze produkty. W kolejnym: oszczędzać. Monitoruj postępy i nie zniechęcaj się na początku drogi.
Zanim doszłam do tego, jak planowanie posiłków ma u mnie wyglądać, postanowiłam po prostu to robić. Zaczęłam naprawdę ambitnie – chciałam wszystko zamrażać, żeby mieć obiady na cały tydzień. Popełniłam mnóstwo błędów, które mnie zniechęciły (nie przewidziałam na przykład, że niektóre produkty nie przetrwają kilku dni w lodówce). Podsumowałam swoje działania i zastosowałam plan naprawczy – zaczęłam planować obiady na 1 dzień, później na 2 dni lub 3. W końcu poczułam się pewniej. Mam jedną złotą radę: zacznij! Planowanie posiłków ma być proste. Nikt Cię nie będzie rozliczać z tego, czy ugotowałaś więcej ryżu lub dodałaś więcej mąki. Nie musisz też wstawać o 5.00, żeby przygotować jedzenie na cały dzień.

Przede wszystkim skłoniło mnie do lepszej organizacji i robienia rzeczy, do których wcześniej nie pałałam entuzjazmem. Pomogło też
wygospodarować więcej wolnego czasu, abym mogła realizować się w innych sferach i robić to, co chcę. I chyba to mnie najbardziej motywuje. Planowanie nazwałabym takim kreowaniem swojego życia, które ułatwia codzienne funkcjonowanie. Wiem, że to, co robię codziennie, ma większe znaczenie niż
to, co robię od czasu do czasu. Plan działania jest ważny, ale ważniejsze jest podzielenie go na małe kroki. Naprawdę nic się nie stanie, jeśli nie będziesz się kurczowo trzymała robienia wszystkiego po kolei.
Planowanie posiłków to szansa na zdrowsze jedzenie, więcej czasu, a także mniej marnowania żywności i… pieniędzy. Być może powiesz, że wiele osób nie planuje posiłków, ale jakoś funkcjonuje. To prawda. Paradoks jednak polega na tym, że najczęściej narzekają na brak czasu, brak pieniędzy i marnowanie żywności.
Zdaję sobie sprawę, że sensowne
planowanie posiłków może być na początku trudne z powodu braku czasu i wielu obowiązków (dzieci, praca). Ale wyobraź sobie taki scenariusz: wpadacie wszyscy do domu, zmęczeni i głodni, myjecie ręce, nakrywacie do stołu i wyjmujecie z lodówki pojemniki z wcześniej przygotowanym obiadem. Ty spokojnie pijesz kawę, a dzieci zajmują się zabawą. Czy nie brzmi to zdecydowanie lepiej niż działanie po omacku?
Właśnie dlatego chcę Ci pokazać metody, które możesz dostosować do swoich potrzeb. Dzięki nieskomplikowanym przepisom oraz sprytnym poradom usprawnisz proces gotowania, uprościsz swoje życie, a Twój tydzień będzie znacznie spokojniejszy i mniej zabiegany wokół zakupów. Jestem pewna, że odczujesz to natychmiast!